R2834-203 Studium biblijne: Bóg stwórca wszystkich rzeczy

Zmień język

::R2834 : strona 203::

Bóg stwórca wszystkich rzeczy

— 1 Moj. 1:26; 1 MOJ. 2:3 — 7 LIPCA —

„Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię” – 1 Moj. 1:1

Pierwsza Księga Mojżeszowa nazywana jest Księga Rodzaju, ponieważ w niej opisany jest początek stworzenia. Pismo Święte wskazuje, że Pan Bóg jest pierwsza przyczyna wszystkich rzeczy. Mowy, rady i obietnice zawarte w tymże Piśmie odnoszą się jedynie do tych, którzy wierzą i uznają swojego Stwórcę i widza Go oczyma wyrozumienia; Pismo Święte zaznacza także, iż ci, którzy nie uznają tej pierwszej przyczyny – Boga – są tak zdegradowani, zmysł maja tak przewrotny, że są non compos mentsi – tj. „głupi” (Ps. 14:1). Ponadto naucza, że w obecnym czasie Bóg nie ma nic wspólnego z tymi, którzy są aż do tego stopnia upadli, bowiem „ten, co przystępuje do Boga, wierzyć musi, że jest Bóg, a że nagrodę daje tym, który go szukają” – Żyd. 11:6.

Pomiędzy wierzącymi w istnienie Wielkiego Stwórcy istnieją wielkie różnice odnośnie rozumienia przez nich Bożego Słowa i Jego dzieła. Jedni przyjmują świadectwa Biblii jako Boskie objawienie i odpowiednio do tego polegają na tym świadectwie, inni zaś, będąc pewni siebie, polegają raczej na swej wiedzy lub wiedzy innych, zaprzeczają temu, że Biblia jest pismem natchnionym od Boga, a udają się do badania skał i tam formułują wnioski stosownie do swych odkryć. Obie strony uznają Boga oraz to, że Jego mądrość i moc objawia się w Jego stworzeniu, lecz ci ostatni opierają się więcej na własnym zrozumieniu (Przyp. 3:5) i skłonni są zaprzeczać, iż Bóg jest Istota oraz starają się na ile to możliwe udowodnić, że istnieje coś, co oni nazywają „prawami natury”, które od niepamiętnych czasów działają tak jak obecnie; zastanawiają się też nad tym, czy prawa te koniecznie muszą mieć jakiegoś twórcę. Ludzie ci widza objawy życia w najrozmaitszych jego formach, dostrzegają w tym inteligencję, lecz dowodzą, że ta inteligencja została wytworzona w procesie ewolucji, powstała bez udziału Stwórcy przez rozwój z martwej materii. Inaczej mówiąc starają się oni od jakiegoś czasu sprawdzać, czy w ich teorii Bóg jest absolutnie konieczny, zamierzając, o ile to możliwe, usunąć Go całkowicie ze swoich koncepcji.

Uczeni tego świata nie doszli jeszcze do tego stanu, który Pismo Święte określa mianem głupoty, ponieważ większość z nich przyznaje, że chociaż mogą uzasadnić różnego rodzaju zmiany w odniesieniu do warunków, to jednak nie mogą wywieść zadowalającej teorii o powstaniu materii ani o początku życia, ani też o pierwotnym zaczątku inteligencji. Dlatego uczeni ogólnie ciągle przyznają, że musi być jakiegoś rodzaju Bóg. Lecz Pismo Święte zapewnia nas, że jeżeli ktoś spogląda nie we właściwym kierunku, ten ani nie może dopatrzyć się prawdziwego Boga, ani pojąć w sposób właściwy Jego rzeczywistego charakteru i planu. „Świat nie poznał Boga przez mądrość” – 1 Kor. 1:21.

Podczas gdy uczeni tego świata szukają Boga i prawdy przez badanie skał, minerałów itp., dzieci Boże spłodzone z ducha świętego szukają mądrości, która pochodzi z góry, a szukając znajdują oraz przekonują się, że w poznaniu Boga jest żywot wieczny. Co więcej, przez „ducha zdrowego zmysłu”, którego otrzymują, będąc przy tym prowadzeni duchem świętym, mogą wyrozumiewać „głębokie rzeczy Boże”, rzeczy, które zostały sporządzone dla naszej nauki, a znajdują się w Piśmie Świętym, które z natchnienia i rozporządzenia Bożego zostało napisane i złożone, a jest nam znane jako Biblia – księga nad księgami. Dzieci Boże nie polegają na własnej mądrości ani zdolnościach, nie opierają się na mądrości innych odnośnie tak głębokich kwestii jak: stworzenie, poznanie planu Boga i Jego woli. Ci, których świat uważa za niemądrych, w rzeczywistości są mądrymi, gdyż udają się po naukę i uświadomienie w tych rzeczach do Boga, objawiają wiarę, która się Jemu podoba i starają się mieć taki stan serca, w którym mogliby być „wyuczeni od Boga”, a co za tym idzie – poznać rzeczy, których cielesny człowiek nie pojmuje ani też pojąć może, rzeczy, „których oko nie widziało, ucho nie słyszało, ani na serce [cielesnego] człowieka nie wstąpiło […] ale nam to Bóg objawił przez Ducha swojego; albowiem duch wszystkiego się bada i głębokości Bożych” – 1 Kor. 2:9,10.

„Ślepa niewiara na pewno zbłądzi,
Zbadaj jej próżną pracę;
Bóg jest swoim własnym interpretatorem,
I On to objaśni.

::R2835 : strona 203::

Nie twierdzimy, jakoby Bóg dał nadzwyczajne objawienie odnośnie ziemi i jej stworzenia. Jednak, chociaż przyznajemy, że rzeczy, które przez ducha Bożego zostały objawione ludowi Bożemu, należą do przyszłości, to jednocześnie utrzymujemy, że odnośnie świadomości rzeczy należących do dalekiej przeszłości, takich jak np. stworzenie, Słowo Boże jest wystarczające, „aby człowiek Boży był doskonały, ku wszelkiej sprawie dobrej dostatecznie wyćwiczony” – 2 Tym. 3:17.

SPOSOBNOŚĆ DLA PRZECIWNIKA

Nasz tekst stanowi dobra okazję dla nauczycieli szkół niedzielnych i zajęć biblijnych po całym cywilizowanym świecie, aby przedstawiać poglądy niezgodne z Pismem Świętym, a które od pewnego już czasu przyjęły się w chrześcijaństwie, a szczególnie w kolegiach i seminariach; mamy na myśli teorię ewolucji. Teoria ta zdaje się lepiej przemawiać do umysłu człowieka cielesnego, bo przedstawia fakty historyczne według pojęć takich ludzi, którzy patrzą na rzeczy z zewnątrz,

::R2835 : strona 204::

a nie od wewnątrz; z ludzkiego punktu widzenia, a nie ze strony duchowej nowego stworzenia, które jest oświecone przez wewnętrzne światło „złotego świecznika”. Powinniśmy pamiętać, że światło, którym posługiwali się kapłani w „miejscu świętym”, ręka uczynionym, przedstawiało oświecenie duchem świętym, który dany jest tylko poświęconemu „królewskiemu kapłaństwu” w ciągu wieku Ewangelii. Światła znajdującego się w „świątnicy” nikt z zewnątrz nie mógł widzieć, zatem nie możemy się dziwić, że „cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego […] i nie może ich poznać, przeto iż duchownie bywają rozsadzane” – 1 Kor. 2:14.

Przez wiele wieków ludzie udawali się do nauki kościoła, Biblii, po wiedzę, ponieważ w czasach, w których panowała ciemnota, właściwie nie było innego sposobu otrzymania poznania. W obecnym czasie, o świcie poranka, światło staje się powszechne na każdy prawie temat, dlatego ludzie odrzucają dziś wiele nauk zaczerpniętych od księży, bo uznano je za niedorzeczność i zabobon, a które podawano im jako rzeczywistość i prawdę. W związku z tym, ludzie często popadają w wątpliwość, czy chrześcijaństwo jest lub było ośrodkiem prawdy. Musimy przyznać, że chrześcijaństwo było powleczone gruba powłoka błędów i ciemnota, które w znacznej mierze spaczyły prawdę i fałszywie ja światu przedstawiły.

Teraz doczekaliśmy czasów, że książki, które przez ostatnie pięćdziesiąt lat stanowiły przedmiot dyskusji jedynie pomiędzy uczonymi i profesorami uczelni, dziś dotarły do rak mas ludowych. Kwas niewiary i powątpiewania odnośnie całej Biblii, a szczególnie Księgi Rodzaju, przenika całe masy chrześcijaństwa i rozwija się z nadzwyczajna szybkością, a to dlatego, że takie zapatrywanie, jakie przyjęli uczeni, przyjmują też ludzie nieświadomi rzeczy, czując się bezpiecznie, gdy mogą postępować ślepo za ślepymi wodzami, którzy głoszą „inna Ewangelię”, taka, w której ofiara pojednania, dokonana przez Chrystusa, nie stanowi głównego zagadnienia.

CO TWIERDZA TAK ZWANI „BIBLIJNI EWOLUCJONIŚCI”?

Dobrze wiemy, że wielu chrześcijan, którzy przyjęli teorię ewolucji, zaprzecza temu, co zostało powiedziane wyżej, ponieważ swoja wiedzę czerpią z innego źródła, z którego czerpali potajemnie, ale nie posiadają oni głębszej znajomości Pisma Świętego i w tym względzie nie maja wyćwiczonego zmysłu (Żyd. 5:14). Argumentują oni w ten sposób: „My nie przeczymy Pismu Świętemu ani nie jest to konieczne przy przyjmowaniu teorii ewolucji”. Zapytani o wyjaśnienie swego stanowiska, odpowiadają: „Nadal wierzymy w Boga jako inteligentna Istotę i wcale nie sympatyzujemy z tymi, co twierdza, że życie mogło powstać bez mocy Stwórcy; utrzymujemy jedynie, że Bóg nasz jako Stwórca stwarzał świat stopniowo, a nie w sześciu dniach o dwudziestu czterech godzinach; twierdzimy także, iż stworzenie ryb, ptactwa, zwierząt i człowieka odbywało się powoli, przez stopniowy rozwój, jednak pod Boskim nadzorem, podczas długich okresów czasu. Twierdzimy dalej, że małpa nie była bezpośrednim stworzeniem, lecz stopniowo się rozwijała, a we właściwym czasie procesu ewolucji, który Bóg rozpoczął, doszła do punktu, w którym wyłonił się z małpy nowy, wyższy rodzaj istot, posiadający uczucia i moralność, czyli człowiek. My, biblijni ewolucjoniści twierdzimy, że pierwszym przebłyskiem uczuć moralnych człowieka było wyobrażenie jego Stwórcy i że podczas minionych sześciu tysięcy lat te uczucia moralne wzrastały, rozszerzały się i rozwijały, aż osiągnęły obecny poziom i szczyt inteligencji w zakresie moralnego i duchowego rozwoju.

Twierdzimy dalej, że jest rozsądne spodziewać się, iż pod Boskim kierownictwem ten proces rozwoju trwać będzie stale i nadal w przyszłych wiekach, a możliwe, że i zawsze. Nie zapieramy się Biblii, Pana i apostołów, lecz nie przywiązujemy teraz tyle wagi do ich nauk, jak to czyniliśmy wcześniej. Zdaje się nam, że Jezus i apostołowie, albo nie objawili całej prawdy w swych naukach, albo za swoich czasów podzielali z całym rodzajem ludzkim ogólnie niższy poziom myślenia i mniejsza inteligencję. Powinno się im jednak wyrazić uznanie za ich dobre chęci i pożyteczna pracę, lecz nie sadzimy, aby byli wystarczająco kompetentni, by uczyć nas, którzy żyjemy w korzystniejszych warunkach, okolicznościach i świetle cywilizacji dwudziestego stulecia, będąc nauczani przez takie gwiazdy naukowe jak prof. Briggs, pan Eddy, prof. Haupt, Huxley, Tyndale, Spencer itp.”.

Powyżej opisaliśmy (według naszego przekonania), jak tylko można było najtrafniej, poglądy wielkiej masy ludzi inteligentnych, szczególnie ludzi wykształconych. I co znaczą takie poglądy? Według nas jest to niewiara – zupełne odrzucenie Bożego Słowa i planu zbawienia. Postaramy się wykazać, dlaczego tak uważamy.

„JEŚLI NIE CHCą, NIECHŻE MÓWIĄ WEDŁUG SŁOWA TEGO, W KTÓRYM NIE MASZ ŻADNEJ ZORZY”

Jeżeli powyższa teoria byłaby prawdziwa, to Pismo Święte byłoby fałszywe i na odwrót – jeżeli Pismo Święte jest prawdziwe, to powyższa teoria jest fałszywa. Jesteśmy przekonani, że nauka Pisma Świętego stanowczo sprzeciwia się teorii o rozwoju i to prawie w każdym punkcie. Opisane w Księdze Rodzaju stworzenie człowieka na wyobrażenie i podobieństwo Boże zupełnie różni się od opisu stworzeń niższego rzędu, a zatem musi koniecznie oznaczać coś wyższego, aniżeli przyznają i twierdzą ewolucjoniści; Pismo Święte mówi o bezpośrednim stworzeniu. Określenia „wyobrażenie” i „podobieństwo”

::R2835 : strona 205::

znaczą o wiele więcej niż pierwszy przebłysk uczuć moralnych. Dla nas te pojęcia oznaczają podobieństwo cech umysłowych i zgodność uczuć w tym sensie, że człowiek cielesny jest wyobrażeniem Stwórcy, który jest duchem – to znaczy, że człowiek nie był zwierzęciem obdarzonym jedynie przebłyskiem inteligencji. Czy moglibyśmy sobie wyobrazić, aby taka istota dopiero co oderwana od zwierzęcia, mogła być wystawiona na próbę żywota wiecznego, aby przez jeden akt nieposłuszeństwa mogła zostać skazana na śmierć lub czy moglibyśmy o takiej istocie powiedzieć, że upadła bez utraty posiadanej iskry inteligencji i powróciła z powrotem do stanu zwierzęcego? Fakt, że człowiek upadły posiadał charakter i przymioty, jakie posiadali różni patriarchowie tak przed, jak i po potopie, jak mamy opisane w Księdze Rodzaju, dowodzi stanowczo, że albo człowiek powstały z małpy upadł „do góry” i to bardzo szybko, a nie na dół do grzechu i śmierci, albo w tym zakresie obala to całkowicie teorię ewolucji.

Przeciwnie, całe Pismo Święte uczy, że człowiek upadł, że utracił łaskę swojego Stwórcy i udzielone mu błogosławieństwo żywota wiecznego; uczy także, iż to „przekleństwo” spadło nie tylko na pierwszych rodziców, ale i na cały ich późniejsze potomstwo i że w ten sposób został objawiony „gniew Boży”, czyli wyrok śmierci i że jedynym sposobem zniesienia tego przekleństwa i powrotu człowieka do pierwotnego stanu i harmonii z Bogiem oraz do żywota wiecznego stało się odkupienie w Jezusie Chrystusie. Poselstwo zwiastowane przez Jezusa i apostołów było takie, że Bóg obiecał wybawić rodzaj ludzki z tego upadłego stanu przez Zbawiciela, który zdolny jest wybawić ze strasznej przepaści grzechu i śmierci i że stało się to możliwe tylko przez złożenie okupu, złożenie w ofierze własnego życia, czego wynikiem ma być to, iż Chrystus stanie się wielkim Królem, który podczas przyszłego wieku – Tysiąclecia – użyje Boskiej władzy, gdy zwiąże – obezwładni – Szatana oraz ukróci wszelki wpływ złego, jaki obecnie panuje nad rodzajem ludzkim i trzyma go pod przekleństwem grzechu i śmierci. Król Emanuel podniesie z upadku rodzaj ludzki przez stopniowe przyprowadzenie go do utraconej doskonałości, utraconego Raju i wszelkich posiadanych łask i przywilejów, to znaczy do społeczności z Bogiem, podobieństwa Bożego i żywota wiecznego.

Te dwie teorie tak są ze sobą sprzeczne, że nie może być między nimi żadnej sympatii ani powiązania, bo jeżeli jedna jest prawdziwa, druga musi być fałszywa, lecz co do nas, to możemy jedynie stwierdzić, że niech raczej Bóg będzie prawdziwy, choćby się miało okazać, że wszyscy naukowcy są kłamcami (Rzym. 3:4). Taka naukę jak teoria ewolucji, ale też i inne podobne nauki, które sprzeciwiają się Słowu Bożemu,

::R2836 : strona 205::

Paweł apostoł nazywa „fałszywa filozofia”. Wyznawcy i zwolennicy tych nauk czynią Słowo Boże próżnym, przedkładając tradycję, tj. nauki ludzkie i światło ludzkiej inteligencji nad światło Boskiego objawienia. Jak już było powyżej zaznaczone, nie możemy się dziwić, że jest to wielka próba i sprawdzian wiary, który ma doświadczyć wszystkich mieszkających na obliczu całej ziemi (Obj. 3:10). Nie powinniśmy się dziwić, gdy zauważymy, że niektórzy się potykają, ponieważ nie skorzystali z nastręczającej się sposobności, jaka była im dana, aby przyjść do jedności z Bogiem, poświęcenia się Mu oraz spłodzenia z ducha świętego, by wejść do „Świątnicy” i zostać oświeconym światłem ze „złotego świecznika”. Nie powinniśmy wcale się dziwić, jeżeli tacy zupełnie odrzucają światło, którego nawet dobrze nie widza. Według naszego zrozumienia, teraz jest czas próby dla świętych, a następnie przyjdzie czas próby dla świata i wówczas jego mądrość zostanie obrócona w nicość.

Nie chcielibyśmy, aby nas mylnie rozumiano. Przyznajemy, że Pismo Święte nie uczy, aby ziemia i całe stworzenie miało być stworzone w ciągu sześciu dni o dwudziestu czterech godzinach. Księga Rodzaju nic nie mówi o długości okresów nazwanych „dniami”, lecz mamy jasno przedstawione, że wyraz „dzień” jest stosowany w Piśmie Świętym do różnych okresów czasu (Łuk. 1:80; Jana 8:56; Filip. 2:16). Nasz tekst, jeżeli właściwie go rozumiemy, wskazuje, że dzieło sześciu dni wspomnianych w Księdze Rodzaju było bardziej porządkowaniem i napełnianiem ziemi niż dziełem twórczym, ponieważ wyraźnie jest zaznaczone, że „na początku” stworzona była ziemia i znajdowała się w stanie „chaosu”, zanim różne sprawy potem opisane zostały przyprowadzone do zupełnego porządku. Zgadza się z tym stwierdzenie: „A ziemia była niekształtna i próżna” (1 Moj. 1:2). Tak było, zanim rozpoczęło się sześć dni stworzenia, bez względu na ich długość. Podczas tych sześciu epok ziemia została przyprowadzona do porządku i napełniona żywymi istotami.

Nie obstajemy także przy tym, że wszystko, co jest opisane odnośnie stworzenia istot niższego rzędu: ryb, ptaków i zwierząt, odbyło się w taki sposób, jak to miało miejsce przy stworzeniu człowieka. Stworzenie ich jest zrelacjonowane w sposób ogólnikowy, zatem można wnioskować, że Bóg użył do ich stwarzania pewnego procesu (możliwe, że ewolucyjnego), aż doszły one do stałego punktu, stałego i pewnego gatunku. Twierdzimy jednak, że odnośnie stworzenia człowieka Pismo Święte uczy, iż był on bezpośrednim stworzeniem Bożym, a nie wynikiem ewolucji. Utrzymujemy, iż ta wyjątkowość odnośnie stworzenia człowieka nie jest bez znaczenia, jak i to, że było poczynione szczególne przygotowanie, by przyjąć go do Raju Bożego, co w zupełności odpowiadało jego wysokiej pozycji jako ziemskiego syna

::R2836 : strona 206::

Najwyższego, jako wyobrażenia i podobieństwa jego Niebieskiego Stwórcy. Ludzie uznający Słowo Boże jako Boskie objawienie muszą wierzyć zupełnie w historię o upadku, tak jak jest opisana w Księdze Rodzaju, w proroctwach, w Psalmach, a szczególnie w Nowym Testamencie. Gdyby nie było upadku, to Chrystus umarłby na próżno, bo jeżeli teoria ewolucji jest prawdziwa, to by oznaczało, że nie było grzeszników, którzy by mieli być odkupieni i przyprowadzeni do pierwotnego stanu – Dz. Ap. 3:19-23.

Należymy do tych, którzy z łaski Bożej doszli do znajomości Słowa Bożego i którzy w tymże Słowie widzą Chrystusa jako Zbawiciela rodzaju ludzkiego, a Jego krzyż, czyli ofiarę, jako oś, wokół której obraca się całe dzieło zbawienia i przez którą jedynie rodzaj ludzki może być wyprowadzony i podniesiony z obecnego stanu upadku i degradacji, i w ustanowionym od Boga procesie odkupienia i restytucji przyprowadzony do chwalebnego podobieństwa Bożego i nowego Raju Bożego, nowych niebios i nowej ziemi, w której ostatecznie grzech zostanie zupełnie zmazany, a panować będzie sprawiedliwość. Takie stwierdzenia Pisma Świętego są najlepszą odpowiedzią na pytania i wątpliwości uczonych. Lecz o tych rzeczach, jak i w kwestii zrozumienia planu Bożego, nikt nie może mieć jasnego pojęcia, jak jedynie ci, których oczy wyrozumienia zostały szeroko otwarte, a w ich sercach zajaśniało światło znajomości chwały Bożej objawionej w naszym Panu, Jezusie Chrystusie. Co do innych ludzi – dobrych i złych, moralnych i niemoralnych, możemy się spodziewać, iż w tym czasie przesiewania wielu odpadnie. „Kto się ostoi?”. Jedynie ci, co skorzystali z miłosierdzia Boga i znaleźli się z Nim w związku przymierza; oni natomiast, jeśli zachowają warunki swego ofiarowania, będą rosnąć w łasce, umiejętności i miłości Boga i ludzi.

„MĘŻCZYZNĘ I NIEWIASTĘ STWORZYŁ JE”

Nasze rozważanie dotyczy szczególnie stworzenia człowieka. Werset 26 (1 Moj. 1:26) ukazuje zamiar i cel Boży, jak czytamy: „Uczyńmy człowieka na wyobrażenie nasze, a według podobieństwa naszego niech panuje nad rybami” itd. Określenie „wyobrażenie” odnosi się do podobieństwa charakteru Bożego, na wyobrażenie którego człowiek został stworzony, zaś wyraz „podobieństwo” stosuje się do władzy i oznacza, że rodzaj ludzki miał mieć władzę nad istotami ziemskimi, tak jak Bóg ma władzę nad wszystkimi rzeczami. Słowem, Pan Bóg zamierzył, aby człowiek był królem i panem ziemi i w tym celu został ukoronowany chwałą, czcią i majestatem Boskiego wyobrażenia, to znaczy, że miał być cielesnym obrazem niewidzialnego Stwórcy, obdarzonym zdolnościami moralnymi i umysłowymi. Człowiek został wyniesiony na wysokie stanowisko przedstawiciela Bożego na ziemi, dlatego prorok mówi: „Któż jest człowiek, iż nań pamiętasz, albo syn człowieczy, iż go nawiedzasz? Albowiem uczyniłeś go mało mniejszym od aniołów, chwalą i czcią ukoronowałeś go i postawiłeś nad sprawami rąk twoich” (Ps. 8:4-8). Zatem według nauki Pisma Świętego człowiek nie jest istotą tylko trochę różniącą się od zwierząt, lecz przeciwnie, człowiek został stworzony, by zajmować najwyższe stanowisko na ziemi – „mało mniejszy od aniołów”. To, co stało się później – upadek człowieka z tak wysokiego stanowiska i konieczność jego odkupienia, zanim mógłby być ponownie na swe stanowisko przywrócony – zgadza się z oświadczeniem co do chwały obrazu, na który był stworzony.

W wersecie 27 (1 Moj. 1:27) mamy powiedziane, że to, co Bóg zamierzył, zostało dokonane i że cześć i chwała w całym jej znaczeniu objawiała się nie tylko w jednej płci, ale w obydwóch razem. Ta święta i szczęśliwa para otrzymała od Boga łaskę i błogosławieństwo rozmnażania się i napełniania ziemi. Niektórzy błędnie uważają, że to błogosławieństwo było wynikiem grzechu i upadku; Pan Bóg zamierzył i wyraźnie oświadczył, iż mieli się rozmnażać, zanim zgrzeszyli i ściągnęli na siebie przekleństwo i karę śmierci. Jako dowód tego mogą posłużyć słowa: „I błogosławił im Bóg i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się, rozmnażajcie się i napełniajcie ziemię”. To zupełnie sprzeciwia się twierdzeniu, jakoby pomnażanie rasy ludzkiej było w jakimkolwiek sensie lub stopniu przestępstwem, z powodu którego na pierwszych naszych rodziców, a przez nich na cały rodzaj ludzki przyszło „przekleństwo”. Lud Boży nie powinien rozumieć nic ponadto, co jest napisane, ani pozwalać sobie na różne niepotrzebne przypuszczenia, które by miały dokonać wypaczenia ich umysłów i pozbawić zdolności rozsądnego myślenia, lecz przeciwnie, powinni dobrze rozbierać Słowo Prawdy.

Sądzimy, że gdy ziemia zostanie dostatecznie napełniona, wtedy zdolność zachowania rasy i rozmnażania zupełnie ustanie, a rodzaj ludzki składać się będzie z doskonałych jednostek, takich jak Adam przed rozdzieleniem go na dwie osoby w celu zapewnienia towarzystwa, możliwości rozmnażania i zachowania gatunku jako jedności i pod jednym zwierzchnictwem. Jak to już zostało wykazane, jesteśmy przekonani, że gdy nastąpi czas naprawienia wszystkich rzeczy, każda jednostka starać się będzie o dojście do doskonałości fizycznej, umysłowej i moralnej, a zatem każdy mężczyzna starać się będzie o zdobycie przymiotów umysłu i serca, którymi odznacza się kobieta, zaś kobieta starać się będzie o nabycie tych przymiotów, którymi teraz odznaczają się mężczyźni, lecz nie mamy tu na uwadze z jednej strony szorstkości mężczyzny i z drugiej – kruchości kobiety

::R2836 : strona 207::

jako cech upadłej rasy, czyli przymiotów, które nie będą cechowały doskonałych istot ziemskich w przyszłości. Powinniśmy także pamiętać, że Kościół, który teraz jest wybierany ze świata, nie będzie miał udziału w procesie restytucyjnym, lecz, jak zaznacza Pismo Święte, stanowić będzie członków Nowego Stworzenia, nowy rodzaj istot – duchowych, które nie tylko będą nadludzkie, ale przewyższą aniołów, trony, moce i państwa.

Idea wegetarianizmu odnosząca się do rodzaju pożywienia odpowiedniego dla doskonałego człowieka znajduje potwierdzenie w wersecie 29 (1 Moj. 1:29): „I rzekł Bóg: Oto dałem wam wszelkie ziele […] które jest na obliczu wszystkiej ziemi i wszelkie drzewo, na którym jest owoc drzewa […] będzie wam ku pokarmowi”. Dopiero po potopie nastały szczególne warunki i okoliczności, w których Pan Bóg dozwolił człowiekowi jeść mięso (1 Moj. 9:1-4). Wnioskujemy z tego, że warunki, jakie nastały po potopie, nie tylko skróciły długość życia ludzkiego, lecz bardzo nadwerężyły jego siły żywotne, zaistniała więc potrzeba wzmacniania ich przez spożywanie mięsa. Odkąd Pan Bóg dozwolił jeść mięso, lud Boży nie powinien upierać się przy przestrzeganiu pierwotnego postanowienia, by odżywiać się tylko jarzynami i owocami, pamiętając, że bez względu na to, co było pierwotnie zamierzone od Boga, jak i to, co będzie regułą w Tysiącleciu, nigdzie w Piśmie Świętym nie znajdujemy poparcia, aby w teraźniejszym czasie potępiać kogokolwiek, kto je mięso. Jeżeli więc ktoś propaguje podobną ideę, niech uważa, aby nie zrobił z tego innej Ewangelii,

::R2837 : strona 207::

bo tym sposobem zużywałby czas i energię nie we właściwy sposób, będąc oderwanym od prawdziwej służby w głoszeniu prawdy powierzonej nam od Pana. Tacy niech pamiętają, że nasz Pan jadł mięso zarówno przed swoją śmiercią, jak i po zmartwychwstaniu, również apostołowie jadali mięso i żadną miarą jedzenie mięsa nie zostało przez nich potępione ani zganione, zatem i dziś nikt nie ma wyższej od nich władzy, by mógł tego zabraniać. Kto zaś je mięso, niech nie szydzi z tych, którzy jadają tylko jarzynę, będąc przekonani, że taki pokarm jest dla nich zdrowszy.

To, że pierwotnie Pan Bóg zamierzył, aby jarzyny służyły za pokarm tak dla zwierząt, jak i dla ptactwa, zgadza się z niektórymi proroctwami, które mówią, że w przyszłym Królestwie i w nowym porządku rzeczy zwierzęta karmić się będą roślinami: „Lew jako wół trawę jeść będzie”, gdy „nie będą szkodzić, ani zabijać na górze [w Królestwie] świętej mojej” (Iz. 11:6,7; Iz. 65:25). Z tego wnioskujemy się, że ptactwo i zwierzęta, które teraz są mięsożerne, nie znajdują się w swym pierwotnie zamierzonym stanie, lecz tak jak człowiek podlegają skutkom potopu. Podobnie też wraz z człowiekiem, ich królem, podlegać będą warunkom Królestwa, gdy człowiek zostanie podniesiony i wyprowadzony z upadku, gdy Królestwo Boże zostanie ustanowione przez Syna Bożego, który będzie błogosławił wzdychające teraz stworzenie – Rzym. 8:19-22.

Wszystko, cokolwiek Pan Bóg zamierzył stworzyć i stworzył, wszystko było bardzo dobre, lecz nie możemy powiedzieć, aby człowiek i ogólny stan świata był dziś przed Bogiem taki, jaki On nazwał „bardzo dobrym”, wręcz przeciwnie – jest bardzo zły, bo grzech zmazał i skaził wszystkich, jak mówi apostoł: „Nie masz sprawiedliwego ani jednego […] nie ma, kto by czynił dobrze”. Jest to jeszcze jedno świadectwo, które dowodzi upadku człowieka i tego, że teoria ewolucji w odniesieniu do człowieka jest fałszywa*.


* Zobacz traktat The Bible versus the Evolution Theory, w cenie 5 centów. Darmowa kopia dostępna na prośbą w naszym biurze.


Stworzenie człowieka miało miejsce przy końcu szóstego dnia stworzenia, czyli epoki i było uwieńczeniem dzieła stworzenia. Gdy Pan Bóg dokończył swego dzieła (dotyczącego ziemi i człowieka), „odpoczął”, czyli przestał stwarzać dnia siódmego, przewidując, że w ciągu tej siódmej epoki albo dnia, który trwa od tamtej pory aż dotąd (i trwać będzie jeszcze tysiąc lat), grzech wejdzie na świat, a przez grzech śmierć zarówno na Adama, jak i na cały jego rodzaj, tak że wszystko stworzenie zmuszone jest wzdychać i cierpieć. Bóg postanowił także posłać Zbawiciela w osobie Jezusa, który, dając w ofierze swoje życie za rodzaj ludzki, stał się jego Wybawicielem i Panem, a tym samym otrzymał prawo i władzę wybawić go od śmierci, podnieść z upadku i przywrócić do pierwotnej doskonałości utraconej w Raju.

Siódmy dzień, w którym Bóg odpoczął, został przewidziany w tym celu, aby Chrystus dokonał w tym dniu dzieła odkupienia, pojednania i naprawienia wszystkiego, a chociaż sześć tysięcy lat, które mijają, były złe pod panowaniem grzechu i śmierci, to jednak według Boskiego postanowienia Zbawiciel ujmie niedługo wielką moc i władzę, i będzie panował tysiąc lat, aż dopełni dzieła naprawienia wszystkiego, a ostatecznie odda królestwo Bogu i Ojcu, aby Bóg był wszystkim we wszystkich przez całą wieczność* – Żyd. 4:4-19.


* Dalsza lektura na temat Szabatu jest bezpłatna dla zainteresowanych.


====================

– 15 czerwca 1901 r. —